You are currently browsing the category archive for the ‘Z życia parafii’ category.
„Lubię, gdy cichy promień słońca (…) pada z chmur na odsłonioną
W pochmurnym rynku statuę Kopernika,
Lubię, gdy pada w nasze ciemne łono
I znów z człowieka robi słonecznika,
Za światłem życia obracając twarzą
Myśli marzące…póty, póki marzą.”
Juliusz Słowacki „Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu, pieśń VII. Megaspilleon klasztor”
Dziewięcioro młodych ludzi (od 14 do 18 lat), niczym słoneczniki z przytoczonego powyżej fragmentu wiersza, próbowało „bardziej żyć” (bo takie było hasło zjazdu) w Jezusie Chrystusie. Obóz odbył się nie gdzie indziej, a właśnie w przecudnym mazurskim Słoneczniku w dniach od 14 do 24 lipca. Wszystkiemu przewodniczył promieniujący radością jak słonecznik pastor Artur Poganiacz. Pomagali mu nie rzadziej uśmiechnięci pastor Jacek Olejniczak z Warszawy i Pan Marek Wapniarz z pobliskiej Ostródy.
Urzekające miejsce, wspaniali ludzie, wszechobecny Bóg – tak można by najkrócej streścić cały pobyt w Słoneczniku. Piszę przede wszystkim w swoim imieniu, ale wszyscy obozowicze zgadzają się ze mną prawie w 100%.
Na początku chcę wyrazić swoje uznanie dla pastora Artura i mieszkańców wioski, w której przebywaliśmy. Mieszkaliśmy w starej kaplicy, udostępnionej nam przez zborowników. Została ona częściowo odremontowana. Mogliśmy korzystać z dwóch ubikacji, prysznica z ciepłą wodą, lodówki. Każdy miał do dyspozycji rower. A wszystko dzięki staraniom pastora Artura. Oczywiście bez pomocy życzliwych ludzi nie zdziałałby tak wiele. Miejsce całkowicie spełniało nasze oczekiwania i wymagania, ale potrzeba jeszcze dalszych prac, aby w przyszłym roku móc tam zorganizować obóz międzynarodowy. Całym sercem popieram wszystkie działania, bo wiem z autopsji ile dobrego przynoszą takie zjazdy młodzieżowe.