Kościół Ewangelicko-Metodystyczny w RP na obecnym obszarze Polski miał swoje zbory na Pomorzu i na Śląsku już w XIX wieku. W roku 1918 Polska po latach niewoli odzyskała niepodległość. Nieco później do Polski przybyła z pomocą misja humanitarna Południowego Episkopalnego Kościoła Metodystycznego Stanów Zjednoczonych . Od samego początku swojej obecności metodyści oprócz działalności charytatywnej i oświatowo-wychowawczej prowadzili działalność religijną, otwierali przytułki dla ubogich, sierocińce, szkoły, kaplice i kościoły. Roztaczali opiekę nad opuszczonymi i zaniedbanymi dziećmi, bezrobotnymi i bezdomnymi, ale także nad studentami i zubożałą inteligencją różnych wyznań. Ta pomoc była dla Polski niezbędna i przyjmowana z wdzięcznością przez potrzebujących. Metodyści zdobywali sobie w Polsce zaufanie i życzliwość. Stawali się częścią polskiej rzeczywistości.

W roku 1945 Kościół Metodystyczny w Polsce uzyskał regulację prawną i mógł działać w pełni legalnie. Ostatecznie jego status prawny został uregulowany w roku 1995 na podstawie ustawy o stosunku Państwa do KEM w RP. Należy dodać, że takie uregulowanie posiada w Polsce zaledwie kilka kościołów.

Czytaj resztę wpisu »

Reklama

Lubię, gdy cichy promień słońca (…) pada z chmur na odsłonioną
W pochmurnym rynku statuę Kopernika,
Lubię, gdy pada w nasze ciemne łono
I znów z człowieka robi słonecznika,
Za światłem życia obracając twarzą
Myśli marzące…póty, póki marzą.”

Juliusz Słowacki „Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu, pieśń VII. Megaspilleon klasztor”

Dziewięcioro młodych ludzi (od 14 do 18 lat), niczym słoneczniki z przytoczonego powyżej fragmentu wiersza, próbowało „bardziej żyć” (bo takie było hasło zjazdu) w Jezusie Chrystusie. Obóz odbył się nie gdzie indziej, a właśnie w przecudnym mazurskim Słoneczniku w dniach od 14 do 24 lipca. Wszystkiemu przewodniczył promieniujący radością jak słonecznik pastor Artur Poganiacz. Pomagali mu nie rzadziej uśmiechnięci pastor Jacek Olejniczak z Warszawy i Pan Marek Wapniarz z pobliskiej Ostródy.

Urzekające miejsce, wspaniali ludzie, wszechobecny Bóg – tak można by najkrócej streścić cały pobyt w Słoneczniku. Piszę przede wszystkim w swoim imieniu, ale wszyscy obozowicze zgadzają się ze mną prawie w 100%.

Na początku chcę wyrazić swoje uznanie dla pastora Artura i mieszkańców wioski, w której przebywaliśmy. Mieszkaliśmy w starej kaplicy, udostępnionej nam przez zborowników. Została ona częściowo odremontowana. Mogliśmy korzystać z dwóch ubikacji, prysznica z ciepłą wodą, lodówki. Każdy miał do dyspozycji rower. A wszystko dzięki staraniom pastora Artura. Oczywiście bez pomocy życzliwych ludzi nie zdziałałby tak wiele. Miejsce całkowicie spełniało nasze oczekiwania i wymagania, ale potrzeba jeszcze dalszych prac, aby w przyszłym roku móc tam zorganizować obóz międzynarodowy. Całym sercem popieram wszystkie działania, bo wiem z autopsji ile dobrego przynoszą takie zjazdy młodzieżowe.

Czytaj resztę wpisu »

Witamy na stronach Parafii Ewangelicko-Metodystycznej w Słoneczniku

Metodyści w Polsce

Polecamy blogi

Licznik gości

  • 5 480 hits